Działo się dziś na obu liniach. Przełączałem się na radiu między czerwoną a zieloną co chwilę, bo nuda cisza i spokój. I wtem na czerwonej kolizja.Tramwaj uderzył w samochód, motorniczy poprosił o pomoc medyczną dla siebie ponieważ jest w szoku i takie tam.Nikt nie został ranny. Niby nic nadzwyczajnego. Przyjechała straż pożarna, bo tutaj też działają jako ambulans. No i pech chciał, że zahaczyli o odciąg i się zwarcie na sieci zrobiło. „Korki wybiło” od Point do Heuston. A najgorsze było to, że jeden z tramwajów zablokował przejazd na wlotowo-wylotowej drodze N4 tuż za przystankiem Heuston. A jak nie ma prądu to nie pojedzie ;). Po kilku godzinach dowiedziałem się, że nasz kierowca (motorniczy) przejechał na czerwonym i to jego wina. Oj będzie kiepsko ;/.
Na zielonej też było ciekawie. Jeden z kierowców poprosił o pilny telefon. Pewnie sprawa osobista jeśli nie chce tego przez radio mówić. Kilkanaście minut później już inny motorniczy przejął zmianę w/w a mechanicy pobierali monitoring z tramwaju. Się okazało, że światła nie zmieniły się na zielone tam gdzie zmieniają się 999 razy na 1000 a na dodatek kierowca ów dotknął lub dobrze wystraszył rowerzystę, który notabene miał rację.
No i teraz sprawa jest skomplikowana. Mamy dwóch driverów którzy zawinili i przejechali na czerwonym. Jeden ze stażem mniejszym i na umowie krótko terminowej i drugi z dużym „przebiegiem” i na umowie na stałe. Ciekawy jestem jakie zostaną podjęte decyzje i jakie konsekwencje wyciągnięte od obu kierowców.
Na zielonej doszło jeszcze do ataku na naszych ochroniarzy, chłopów wyrośniętych. Przyjechał ambulans były szwy zakładane, wybite szyby i krew na przystanku. Sprawcy nie ujęci niestety ale zdjęcia mają 😉 A niby tak miło i grzecznie jest na Green 😉
Z tym atakiem to jestem w szoku…
Na zielonej???
Na ktorym kawalku dokladnie?
Zaczęło się na windyarbour a skończyło na Central Park. Od przyłączenia nitki do Brides Glen jest więcej incydentów Szczególnie Między Leopardstown a Ballyogan Wood
czytając … Rozmyślam. Czy Ty Tomuś nie masz podglądu na wawkę ? i moje miejsce pracy ?. Mógłbym adaptować ten tekst na swojego bloga, pozmieniać jedynie nazwy miejsc i wszystko byłoby prawdziwe. To takie swojskie życie w tej komunikacji, takie analogicznie podobne- jakby lustrzane odbicie. {teraz z innej beczki mam pytanko} Tramwaj nie może jechać gdy brak napięcia sieci- oczywista sprawa. Ale u mnie w takim przypadku na SWIGACH istnieje możliwość zjazdu ze skrzyżowania z zasilania baterii {akumulatorów}. Przerabiałem praktycznie taką jazdę awaryjną i udało się opuścić skrzyżowanie, odjechałem kilkanaście metrów.
Czy wasze wozy posiadają funkcję jazdy z baterii???
W sumie dziwne iż go nie przepchali. W Krakowie jak się trafiło iż NGT6 stanął na izolatorze sekcyjnym, to po zluzowaniu zapędu wystarczyło parę osób by przepchać pełen tramwaj.
Krzycho, też myślałem o tym czy da się z baterii pojechać ale niestety nie w tych. W Częstochowskich Twistach tez jest możliwość jechać i to nawet kilkaset metrów jak nie około 2km na baterii. A co do sytuacji na drodze to fakt 😉 wszędzie to samo. Sam bym zabił wczoraj jedna laseczkę, bo weszła na tory a w uszach słuchawki i wielce zdziwiona, że tram nadjechał.
SpeX zanim Oni tutaj dojdą do tego, że można zluzować wszystkie wózki to już będzie koniec świata. Sam osobiście przepychałem nastawiaczem pojedynczy wagon 105Na. Zresztą dużo roboty żeby odpompować wszystkie hamulce. Poza tym jeśli dwa z czterech hamulców bębnowych nie działają to wtedy już tylko spychanie przez inny tramwaj do zajezdni więc nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby pozwolili odpompować wszystkie na raz.
Gdybym wypił jedną puszkę piwa na przystanku oczekując na twój zielony tramwaj ,czy zapłaciłbym mandat?
@ SpeX… Przypuszczam że Citadis ma jednych wózkach hamulce AKTYWNE , a na tocznym PASYWNE . Odhamowanie tego to zajęcie mało prawdopodobne, zwłaszcza hamulcy PASYWNYCH.
Krzycho, możesz pić do woli. Tylko lokalna „milicja” może dać Ci mandat ale tego nie robią i nikt się zbytnio tym nie przejmuje. Można pić spokojnie, nawet w tramwaju dopóki nie pojawią się kontrolerzy lub ochrona. wtedy zostaniesz poproszony o wyrzucenie puszki. Możesz to zrobić nie wstając z fotela, po prostu rzucić nią przez drzwi. To wszystko z moich obserwacji 😉 A co do pasywnych i aktywnych hamulcach to…nie wiem o czym mówisz 😉
…@Tomasz…
1.Hamulec Aktywny. = zacisk tarcz następuje po podaniu ciśnienia.
2. Hamulec PASYWNY = zacisk tarcz następuje z powodu braku ciśnienia. Pożyteczny jest w czasie awarii układu ham, np: urwany, pęknięty przewód hamulcowy, wyciek płynu. Zwykle tylko jeden wózek zazwyczaj toczny jest wyposażony w pasywny H.
Był jakiś powód ataku na ochronę, czy dostało im się przez przypadek, bo wsiedli do tramu z większymi od siebie, w nieodpowiednim momencie?
Chyba dostali przez przypadek
Krzycho, odwrotnie niż piszesz. Hamulec postojowy PASYWNY to taki, który do działania nie potrzebuje żadnej akcji. Zanik napięcia pokładowego, wyciek płynu hydraulicznego, uszkodzenie elementu luzującego itp. spodowuje, że hamulec automatycznie zahamuje oś, do której jest przypisany. Aby zadziałał, musi być przestać luzowany.
W 105N i pochodnych luzownik przestaje mieć zasilaną cewkę, wtedy sprężyna dociska automatycznie przez cięgna okładziny do bębna na silniku i oś się zatrzymuje. Można to sprawdzić w prosty sposób: w solówce, przy małej prędkości, rozłączyć niskie w pojeździe. W wozach niskopodłogowych hamulec pasywny montowany jest na wózkach napędowych, aktywny na wózkach tocznych. Czemu tak? W przypadku zaniku NN w pojeździe, wózki napędowe będą jechać na stojących osiach (również w przypadku uszkodzenia hydrogeretu czy wycieku płynu z układu wózka) i pojazd samoczynnie się zatrzyma. Aktualna prędkość pojazdu brana jest jednak z wózka tocznego: tam nie ma silników, dlatego prędkość można uważać za wiarygodną (brak poślizgów na rozruchu i hamowaniu). Aby nie było wpadek, że wózek toczny ma prędkość zerową przy rzeczywistej V=40km/h (np.), stosuje się hamulec postojowy aktywny, tj. aby zahamować wózek toczny, należy podać sygnał na hamulec postojowy, ten podejmuje akcję (np. hydrogeret pompuje olej i zaciska tarcze) i oś jest zahamowana. Różnica jest taka, że w przypadku hamulca AKTYWNEGO trzeba dokonać jakiejś akcji, aby ZAHAMOWAĆ, czyli w przypadku wycieku oleju czy zaniku sterowania hamulca aktywnego nic się nie stanie: wózek straci jedynie możliwość zahamowania (i w przypadku wózka tocznego: odczytywana prędkość wciąż będzie rzeczywista).
W przypadku wózka napędowego z hamulcem pasywnym, trzeba dokonać akcji aby ZLUZOWAĆ hamulec postojowy, w przypadku zaniku tej akcji hamulec automatycznie uruchomi się i zahamuje. W Citadisach i PESAch zasada jest też taka sama: pasywne na wózkach napędowych, aktywne na tocznych.
Krzycho, w PESIE wystarczy, przy małej prędkości, zablokować czuwak nożny, puścić wóz na wybieg i pójść do przekaźnika K2, czyli rozłączyć wóz na krótko na wybiegu. Zobaczysz, że wóz zatrzyma się samoczynnie na hamulcach wózków napędowych: pasywnych. W Citadisach będzie tak samo ale nie wiem, czy można je rozłączyć na krótko w trakcie jazdy, w polskiej serii 100 można.