O godzinie 22:40 podjechałem na przystanek The Gallops na linii zielonej.Pogoda była rozkoszna, lekki mróz, delikatna opadająca mgła, zero wiatru. Typowe zimowe powietrze. Na platformie stał tylko jeden człowiek. Mężczyzna, z plecakiem, w długim kremowy płaszczu wiązanym w pasie, zimowej czapce z daszkiem, która zasłania też uszy. Odwrócony był do…