Mała aktualizacja do poprzedniego wpisu. Dziś dowiedziałem się, że tuż przed tym jak rozpocząłem pracę jeden z kolegów miał zabrudzony tramwaj. Szanowny pan menel wsiadł, przepędził ludzi z poczwórnych siedzeń, ściągnął spodnie i zrobił kupę, zesrał się znaczy się za przeproszeniem. Kolega nie musiał długo namawiać pasażerów do opuszczenia toalety…