Jakiś taki roztrzęsiony byłem. Ledwo siadłem a już mi telefon upadł, ktoś bilet chciał kupic to drobne rozsypałem po kabinie. Nie mogłem sie skoncentrować na niczym. Zacząłem wypisywać cedułę to znów ktoś zadzwonił itd. Dobrze, że nie było innych konsekwencji mojego rozkojarzenia. Ale po godzinie 18 już wszystko wróciło do normy. Minuty uciekały coraz szybciej. Pełno rozbawionej młodzieży w centrum mimo, że to czwartek ale w sumie wakacje. Piątek odpocznę a sobota znów w pracy i to rano. Więc pobudka będzie przed 4 rano. Ktoś sobie życzy obudzenie ? Chętnie zadzwonię 😉