Po trzech i pół i jeszcze pół dnia wolnego ciężko wraca się do pracy w dodatku perspektywa kończenia o 2 w nocy trochę podcina nogi. Ale jakoś przeleciało. Trochę adrenaliny wieczorem dostarczyli nam lokalni którzy z rozkoszą uwielbiają wybijając szyby.
A w domu też nieźle 😉 żona w końcu wróciła w sobotę do domu po 7 tygodniowym pobycie w polandii. Nowe używane auto kupione bo stary odmówił posłuszeństwa i dość miałem napraw. Pogoda piękna, słońce świeci non-stop temperatura ponad 20 stopni. Aż dziwne że tu w irlandii lato może tak pięknie wyglądać. A w zeszłym roku padało co dzień.