Wstałem żwawo do pracy ale zmęczenie dało znać szybko o sobie. Spałem 4 godziny po czterodniowym wypoczynku. Dziś miałem pierwszy wyjazd z zajezdni i tzw „Sweep” do miasta. Tym kursem jedzie się bez ludzi i z maksymalną prędkością 25 km/h i sprawdza się czy sieć jest w porządku, znaki nie poprzekręcane, sygnalizacja nie zniszczona itd. Wszystko było OK. Spać mi się chciało strasznie. Dopiero po krótkiej przerwie drugim kursem przeszło mi spanie troszkę.
Także teraz krótki wypoczynek, żonkę na samolot odwieźć i wypoczynek a rano znów do pracy.