Dziś zasypiałem za sterami, cztery godziny snu to stanowczo za mało. A na mieście rano prawie nikogo nie ma. lepiej się jeździ, nie ma tłoku. Kierowcy dziś troszkę mnie blokowali ale udawało mi się za każdym razem na milimetry ich mijać. Piesi też mnie dziś denerwowali bardziej niż zwykle, wszyscy zabiegani za prezentami, w sklepach kolejki jakich nigdy nie widziałem, miliardy euro przepływają przez kasy sklepowe.Nie wiedziałem, że to właśnie tak wygląda recesja, osłabienie gospodarki. No ale wracając do tematu pieszych to co niektórym pogoniłem kota, miałem fantastyczną trąbkę w tramwajku. Chyba nówka, bo i tramwaj po przeglądzie który przechodzi co każde 20.000km (chyba tyle 😉 nie jestem do końca pewien i sprawdzę to jutro. Jak zatrąbiłem, jak spieprzali, podskakiwali i nie patrzałem, że rano, że wcześnie. Trudno, porządek na drodze musi być. Może wprowadzę trochę manier z Polski 😉