Z samego rana złapał mnie wkurw. Miałem już ruszać z toru do bramy ale dyspozytor wysłał rezerwowego żeby wóz przestawił z toru na kanał.Proste zadanie. Ale nie dla Ben’a. Starszy gościu,przyjęty jakieś pół roku temu,czasem ciężko mu idzie. Ruszył. Tramwaj mu zdefektował ale zapomniał tego zaraportować przez radio. Musiałem przesiąść się do innego wozu i wyjechać droga rezerwową bo tor główny zablokowany. Później Ben został wezwany na góre,pewnie na rozmowe u dyspozytora.Później drzwi mi się zacinały. Leniwy byłem, bo nie chciało mi się iść na sam koniec i drzwi zablokować. Zrobiłem to dopiero na końcowym. Już zrelaksowany zasuwałem po porannym szczycie. Skrzyżowanie A16 inbound(do miasta) przejeżdża auto,prawo skręt,był daleko nie hamowałem,wjechał na czerwonym.Relaks. A za nim laseczka,czerwone punto. Nawet się nie spojrzała. Tak mocno to ja tylko chyba na treningu hamowałem. A żałuje. Dzwoniłem, trąbiłem. Nawet się nie spojrzała. Pewnie miała słuchawki w uszach. Tak,tak czasem widzę takich „kierowców” To jest jeszcze gorsze niż głośne słuchania radia w środku.Uff już prawie koniec zmiany. Skrzyżowanie.Mam pałkę pionową,heheh,znaczy zielone 😉 Patrzę w prawo,autobus się nie zatrzymał na skrzyżowaniu. Zacząłem trąbić,zdążył. Wyhamował dwa metry przed moim bokiem. Koniec dnia. Ciężko było
O, współczuję… tramwaj do kasacji czy da radę wyklepać?
Sorry to był tylko szkic 😉
bena. bez apostrofu. apostrof tylko jak sie konczy niema samogloska, albo koncowka po odmianie zmienia sie na tyle
ze nie wiadomo jak byla w oryginale. ben odmienia sie polsku zwyczajnie wiec nie trzeba cudowac