Dzień rozpoczął sie całkiem nieźle. Brak prądu na połowie trasy. Zdążyły wyjechać tylko 4 tramwaje do centrum i koniec. Wiec przyjechałem, podpisałem listę, zrobiłem sobie kawę i razem z innymi kilkunastoma kierowcami czekaliśmy na instrukcje.
Planowo miałem wyruszyć na trasę o 8:03 ale dopiero o 10:40 wsiadłem do pierwszego tramwaju. Przez kilka minut nie było nawet prądu w całym budynku. Przyczyna tego był alarm pożarowy w podstacji. Się komputery rozkonfigurowały. Wszystko wróciło do normy po godzinie 11. I tak jeździliśmy sobie, każdy nasłuchiwał radia gdzie i do jakiego tramwaju ma sie przesiąść. Ogólnie było całkiem rozkosznie