Zakupy? To nie dla mnie…
Niewiele mam wolnego czasu. Choć każdego dnia mijam setki sklepów, czasu na prywatne zakupy już mi nie starcza. Nie jestem też wielkim miłośnikiem zakupów – brak mi cierpliwości, męczy mnie też tłok w sklepach i to całe zakupowe szaleństwo, któremu tak łatwo ulegają inni. Nie działają na mnie ani kolorowe szyldy reklamowe, ani wielkie napisy typu: „Wyjątkowa promocja”. W tej dziedzinie chyba zawsze byłem sceptykiem. Co jak co, ale fanem sklepów raczej już nie zostanę. Tym bardziej, że po całym dniu spędzonym w towarzystwie ludzkich mas odczuwam zbyt wielkie zmęczenie, aby znosić pobyt z gwarnym sklepie. Wolę iść do domu i rozłożyć się na fotelu przed telewizorem lub spokojnie posiedzieć przed komputerem. Wolę robić cokolwiek, byle tylko w ciszy i spokoju, którego w miejscowych sklepach zdecydowanie brak.
Może zacznę robić zakupy przez Internet? Wszak znajomi już dawno zafascynowali się taką formą zakupów, a rozmawiając z nimi ciągle słyszę ich zachwyty nad nowymi pasażami online czy supermarketami, które pozwalają zamówić wybrane produkty prosto do domu. Ciągle mówią mi o tym, jak to dzięki Familio mogą oszczędzać i czas, i pieniądze. Kto wie, może się skuszę i zostanę jednym z wielu klientów takich nowoczesnych sklepów?
Sprawa godna przemyślenia. Generalnie jestem fanem rozwiązań ułatwiających życie, zaś robienie zakupów w biegu i męczenie się z ciężkimi torbami pełnymi zakupów kompletnie mi nie odpowiada. Żal mi tych pasażerów, którzy na przystankach wyczekują na tramwaj, a następnie, obładowani siatkami i torbami, usiłują zająć w nim wygodne miejsce. W czasie jazdy zaś wymieniają się poglądami na temat sklepów, opowiadają o tym, co i za ile kupili… Nuda. Po przejechaniu kilku przystanków podejmują kolejną walkę – tym razem o przebicie się do wyjścia wraz ze swymi nowymi nabytkami. A później jeszcze czeka ich droga do domów, wnoszenie zakupów pod schody – i tak praktycznie każdego dnia. Może faktycznie poszukam dla siebie wygodniejszego rozwiązania? Bo takie zakupy to nie dla mnie…