Taki mały dopisek do poprzedniego tematu. Chodzi o fotografowanie motorniczych, konkretnie w Częstochowie. Większość z nich chyba nadal uważa, że zabierana jest ich dusza podczas uwieczniania ich na kliszy lub na karcie aparatu cyfrowego. Bardzo często pokazują środkowy palec na znak sprzeciwu. A ja się pytam dlaczemu? Ja tam zawsze lubiłem jak ktoś mi fotkę cyknął. Czy ja robię coś złego?podejrzanego?nie dobrego? NIE, ja tylko pracuję jak każdy inny. Nie wstydzę się zawodu. Gdybym teraz liczył ile zdjęć miałem cykniętych w Dublinie to w jeden dzień się na 10szt nie skończy. I co, też mam „fakersa” pokazywać lub bardziej po tutejszemu, dwa palce (taka victoria odwrócona) ?!
A tu klika felietonów Piotra Czerwińskiego. Gorąco polecam, wszystko o Irlandii, bardzo smiesznie
Polacy mają jakąś dziwną prywatność. Jak ich filmuje telewizja, to się pchają przed kamerę, jak zdjęcie im robi zwykły człowiek, to się denerwują 🙂
dobrze robia denerwuja sie -bo jest taki co gada bez przerwy przez telefon smsuje iprowadzi tramwaj
Czyli, że mamy różne doświadczenia. Nigdy w Częstochowie nie spotkałem się z reakcją motorniczych opisaną przez Ciebie. Powiem więcej, właśnie dzięki zdjęciom, poznaliśmy z córką (w 2009 roku) bardzo sympatyczną motorową z Częstochowy, z którą utrzymujemy kontakt do dnia dzisiejszego.
No to zdjęcie i link z Czewy 😉
http://phototrans.eu/14,113700,0,Konstal_105Na_675.html