Taki niby szczyt dziewięciogodzinny Rano się bardzo obawiałem tej zmiany, bo myślałem, że będzie się dłużyć i będę jeździł w nieskończoność. Nim się obejrzałem już sie ściemniło, coraz więcej ludzi zaczęło przybywać, więcej zacząłem biletów sprzedawać.
Jakiś kierowca z okolicznej wioski tylko troszkę się zagapił i wjechałby w mój lewy bok przy skręcie. Mijałem się akurat z kolegą a szanowny pan kierowca chyba nie potrafił tego zrozumieć, że tory położone są w obu kierunkach obok siebie. Zwolniłem maksymalnie i patrzałem tylko jak wyzywa przez szybę. Tyle jego ale szkoda gardła bo i tak nic nie słyszałem. No cóż poradzić na takich typów. Jak sie przyjeżdża z prowincji do dużego miasta to czasem niektórym nie sposób wytłumaczyć, że jest więcej niż jedna droga i że zamiast kur czy kaczek obok jezdni są tory tramwajowe, gdzie można spotkać metalowego, czerwonego rumaka.
No to na tyle. A teraz trochę polityki i liczę na pomoc czytelników.
Jako że mamy 21 października wybory a ja wybieram się poza granicę naszego kraju chciałbym sie dowiedzieć, czy jest możliwość oddania głosu np. w naszej ambasadzie i jak to załatwić.
Uważam, że głosowanie powinno być obowiązkiem każdego z nas. Chyba jeszcze nigdy nie przegapiłem wyborów. Raz udało mi się być jednym z pierwszych klientów lokalu wyborczego tuż po 6 rano.
Jeśli ktoś już stosował takie praktyki bardzo proszę o szybkie odpisanie bo pewnie formalności trwają długo. Oczywiście sam też szukam pomocy w Google