Dzień był deszczowy, przynajmniej do 16. Później pięknie wyszło słoneczko i się zrobiło ciepło. Na któryś światłach zauważyłem staruszkę. Właściwie to ona mnie zauważyła, wzięła kule pod pachy i bieg przez ulicę na czerwonym świetle. Poczekałem aż dobiegnie do tramwaju, zadzwoniłem, drzwi już były zamknięte. Pogroziłem paluszkiem, niech sie babcia uczy, że na czerwonym nie wolno przechodzić.Poczeka na następny tramwaj 😉
Zamontowane jest już głosowe zapowiadanie przystanków. Gdy dojechałem do końcówki, przemiły kobiecy głos oznajmił „Ostatni przystanek”. Ludzie wysiedli, poszedłem przełożyć tablice w drugim wozie a tu zaczepił mnie jakiś typek.
– To pan ma nagrane te przystanki? Bo ja myślałem, że to jakaś kobitka prowadzi i tak pięknie mówi.
-Gardło by mnie bolało panie jak bym każdy przystanek miał zapowiedzieć – odpowiedziałem
Pewnie by chciał poderwać taka laseczkę hehe.