Piątek tygodnia koniec i początek. Piękna pogoda, słoneczko świeciło. Ludzi mnóstwo na mieście. Wszystkim się spieszyło jak zwykle. Na młode laseczki to jeszcze czekałem, bo w miarę szybko dobiegały ale znów problem emerytek sie pojawił. No i musiałem sie decydować czy czekać czy później patrzeć na groźby wymachiwane laską.
Kierowcy dziś też jak szaleni, na każdym skrzyżowaniu wymuszali, wjeżdżali na tory a później musieli szybciutko uciekać do przodu lub do tyłu. Dzionek bez szczególnych emocji. Za to sobota szykuje się bardziej ciekawa, ponieważ będzie niezła imprezka masowa typu piknik na wolnym powietrzu z Wilkami 😉
Oj będzie się działo