Nie będę pisał za dużo bo mi z pamięci wywiało co się działo przez cały dzień. Jeden z kolegów zrobił za mnie krótki kurs taki jak ja robiłem w sobotę. Na przedostatnim kursie gdy ruszyłem z pierwszego przystanku CSO zadzwonił, że jakieś dzieciaki wiszą z tyłu tramwaju i trzymają się wycieraczki. Zatrzymałem się na następnym przystanku, CCR zaraz skierował kamerę w moją stronę i kazał mi ich przepędzić. Ech jak bym tak złapał i dokopał tylko, że wtedy bym pewnie miał straszne nieprzyjemności bo tutaj dzieci wychowuje się bezstresowo.