Cały dzień z uśmiechem na twarzy. A to dla tego, że w trakcie urlopu w październiku zdecydowałem sie lecieć do Dublina do mamy na tydzień czasu razem z żoną i córeczką. A najlepsza myśl przyszła później. Jak zalecimy na miejsce to na następny dzień pójdę na zajezdnię tramwajową w celu zapytania o pracę. W Polsce jest firma która niby pośredniczy w zatrudnieniu tam na stanowisku motorniczego. Trzy razy już wysyłałem swoje zgłoszenie i żadnych efektów. Ale to dopiero za trzy miesiące. I jak dobrze pójdzie to moja nową ojczyzną będzie Irlandia 😉