I znów linia zielona. Dziś mój TL Dominic wskoczył do kabiny na St.Stephen’s Green. Znów miał jakieś papierki do wypełnienia, bo niby muszę mieć test sprawdzający pięć razy w ciągu dwóch lat. Ech uwielbiam te procedury. Zgłosiłem się jakiś czas temu na patrona (osoba pod opieką której nowy motorniczy poznaje trasę i różne inne triki) i Dominic powiedział, że napisał dobre referencje dla mnie i ma nadzieję, że zostanę wybrany. No jak by się udało to może po następnym kursie na motorniczych dostał bym jednego praktykanta na jakiś czas do przeszkolenia 😉