O 15:00 podpisałem listę, w CCR powiedzieli, że nie mam nic do roboty. Zabrałem radio ze sobą i poszedłem do kantyny. A tam od razu znaleźli mi chłopaki zajęcie. Jako, że siedziałem w rezerwie zaraz dostałem 6 krótkich rundek dzięki temu 6 motorniczych miało dłuższe przerwy o 30 minut. I tak przeleciało 9 godzin w pracy. Nie było tak strasznie jak sobie wyobrażałem.