Na szczęście noc piątkowo sobotnia minęła nad wyraz spokojnie. Senny tylko troszkę byłem ale na szczęście litrowy termos kawy pomógł. Zjechałem rano i czekałem na kolege Mariusza. A on dzwoni do mnie, że brak napięcia na trasie. Na szczęście awarie usunęli szybko, przyjechał i razem udaliśmy sie w kierunku naszych domostw. A po drodze odwiedziliśmy stację Statoil, żeby zatankować po jednym czarnym Okocimiu 😉