No myślałem, że będzie gorzej. A tu zanim się człowiek obejrzał już trzeba było zjeżdżać do zajezdni. Noc wyjątkowo spokojna z niedzieli na poniedziałek.
No to że nic się nie działo to opowiem krótką historię z serii opowieści kierowcy 😉
Kierowca X jechał sobie autobusem, wsiadł pasażer i wszedł mu do kabiny (w niektórych autobusach kabiny są ciągle otwarte) Pasażer ten był w stanie wskazującym na lekkie spożycie alkoholu i poprosił o bilet za 2,60zł i dał banknot 20zł. Na to kierowca, że nie ma wydać. A gość stanowczym tonem mówi – Ja nie pytam się ile kosztuje tylko proszę o bilet
X szybko sie zorientował dał delikwentowi bilet i 20 zł schował. Kaprysy pasażerów czasem ciężko zrozumieć, jeszcze w dodatku lekko pijanych. Podczas tej wymiany kilku słów kierowca zauważył, że z kieszeni wystaje szanownemu pasażerowi, który jedzie w kabinie całe 50zł. Wypadło mu z kieszenie. Reakcja była szybka. Kierowca rzucił gazetę na te pieniądze, żeby je zakryć po czym poprosił pasażera – Stań pan na tej gazecie bo mi zadepczesz i nabrudzisz w kabinie HAHAHA
I tak gość przejechał sie w kabinie za 70zł.
Trudno, gapowe sie płaci. Dobrze, że tego nie przepił 😉