Dziś miałem sweep do miasta. Czyli tramwaj bez ludzi w celu sprawdzenia czy wszystko OK na trasie tj.sygnały nie wybite 😉 siec wisi, przystanki całe itd. A że od północy lało i grzmiało miałem lekkie obawy. W centrum zalało hotel który został otwarty jakiś miesiąc temu. I na torach była fest kałuża a pod wodą pełno kamieni bo strumień przepływał w poprzek torów no i tak przejechałem 5km/h co by z torów nie wyskoczyć. No a kłopoty zrobiły się w mieście. Jeden z sygnałów wogóle nie reagował na wzbudzenie. Ani z tramwaju ani od dyspozytora no i chłopak musiał dzwonić do centrum zarządzania drogami w dublinie (DCC) żeby coś zrobili. I po 10 minutach ruszyłem. W drodze powrotnej miałem ten sam problem ale tym razem byłem już z pasażerami no co niektórzy się niecierpliwili zapewne chociaż nikt nie przyszedł do mnie. Głupie to wszystko bo skrzyżowanie używane w 80% przez pieszych a samochody to bardzo rzadko się tam pojawiają. Za mną już tramwaje stały i ruch był wstrzymany. Nawet Garda (policja) nie miała czasu żeby przyjść na skrzyżowanie i nas przepuszczać. Kolejne problemy z sygnalizacją były tuż przy zajezdni. Ogromne skrzyżowanie „Long mile” . Zgasły wszystkie światła a w takiej sytuacji to trochę lepiej, bo pada komenda zasady ruchu drogowego i jeździmy według przepisów. Ale co niektórzy nie umieją się dostosować do przepisów i nawet nie zwalniają z tego powodu. No i tuz przede mną usłyszałem buuuum. Się dwa samochodziki stłukły. Szybko spojrzałem, ocena sytuacji.Ok tory nie zablokowane.uch. Radio do dyspozytora z krótkim komunikatem: RTA(road traffic accident) na skrzyżowaniu 14, tory nie zablokowane. I pojechałem dalej. Zdjęć nie mam 😛 bo mój telefon odmówił posłuszeństwa i że tak powiem cofnąłem się do pra starych telefonów (nokia 3120)choć wciąż niezawodnych.