Mohery naprawdę nie lubią chyba swojego życia. Gdybym miał opisywać każdy przypadek ich biegania po torach, skakania po krzakach to bym nie skończył nawet za tydzień. No i oczywiście moje motto „Sygnał do odjazdu podrywa nawet paralityka do biegu” ciągle aktualne. Dałem na odjazd, czyli długi dzwonek a babcia która szła ledwo a właściwie mogła by startować na wyścigi ze ślimakiem, wzięła kule pod pachy i dawaj prawie biegiem. Nie jeden nastolatek by jej nie złapał 😉 Taką sytuacje widziałem już po raz drugi. I nie wątpie, że jeszcze nie raz czymś mnie zaskoczą