Jak zwykle po dwóch dniach wolnych znów spałem na „czujce”. Tylko, że tym razem dodatkowo byłem obciążony dwoma dniami imprezy weselnej 😉 Pierwszy dzień zabawa na maksa. Ale drugi tylko do dwudziestej i przy Coli i Tymbarku. Cóż sam zdecydowałem sie na taką pracę i wiele wyrzeczeń z nią związanych.
Dzionek minął spokojnie ale bardzo sennie. No i ciągły deszcz :/ jeszcze bardziej dołował. Może jutro chociaż na chwilę wyjrzy i zawita do nas słoneczko 😉