Lekki poślizg ale chyba wybaczycie. W piątek skończyłem wcześnie i dzięki temu zaczął się długi weekend dla mnie. Długi bo sobota niedziela wolne a w poniedziałek dopiero na 16:58. Piątkowy dzień minął bardzo spokojnie, każdy z nas co chwilę był upominany przez dyspozytora, żeby zwolnić, bo każdy przed czasem. Ludzi tak jak się spodziewałem mało a rozkłady mieliśmy normalne, piątkowe. Przy sobotnich byśmy się nieźle wyrobili no ale cóż. Nie mój to biznes. Zza kulis dobiegły mnie głosy, że w tym roku zatrudnią około 60 nowych kierowców a na gwałt potrzebują 20. No i oczywiście wszystkich z polecenia, bo co tydzień na recepcji ląduje po 30 zgłoszeń i każdy dostaje odmowną odpowiedź.
A w domu powoli pakujemy się i szykujemy do przeprowadzki, torby spakowane, kartony po części. A ile jeszcze zostało ……
Sądzę, że po trzech kursach moją czarną strzałą wszystko powinienem przewieźć. A przyleciałem tylko z jednym plecakiem na stelażu niecały rok temu