Piątek tygodnia koniec i początek. O godzinie 4 i pięć minut termometr wskazywał już 22st Celsjusza. Będzie gorąco dziś 🙂
Wyjechałem z zajezdni, na dworze jeszcze ciemno. Przyszła klientka-pasażerka i chciała zakupić bilet. Oczywiście ja chciałem jej sprzedać. Ale największym problemem było to, że za bilet o nominale 1,30zł chciała zapłacić zielonym banknotem 100zł. W sumie to może bym i przyjął ale ona chciała resztę dostać z powrotem. No trudno w takim razie biletu nie będzie.
No i to by było na tyle. Weekend wolny. Jadę na ranczo wypocząć, odkazić organizm, wdychać świeże powietrze.