Ciężko wstać rano.
Ale i dziś nie obyło się bez zawirowań w kursowaniu. Kolega przed mną ruszył z pętli ale kilkanaście metrów dalej zatrzymał się i otworzył drzwi. No coś się dzieje – pomyślałem 😀
Zamknąłem kabinkę swoją i ruszyłem na zwiady. Na miejscu okazało się, że oderwał się jeden mały drucik na sieci. Niby nic ale jak by motorniczy tego nie zauważył to by zerwał dużo kabla zasilającego i całej trakcji a sieciowcy nie skończyli by pracy po kilku godzinach. Opóźnienie nie wieki bo tylko 20 minut. Szybko sie rozjechaliśmy i po bólu. Zdjęcia niebawem w galerii z akcji usuwania awarii.
Jutro piątek. Może ten dzień będzie spokojny.