Wszystko byłoby OK, gdyby nie ta pani z wózkiem i małym dzieckiem w środku. Jechałem juz do zmiany całkowicie zrelaksowany uspokojony i wyluzowany. Przejeżdżam przez skrzyżowanie, za chwile pasy dla pieszych oczyywiście mają czerwone. Kobitka spojrzała się w lewo ale zapomniała, że z prawej strony tez może nadjechać pojazd szynowy. Ruszyła a właściwie wepchnęła na tory wózek. Reakcja moja była natychmiastowa. Dzwonek i ostre hamoweanie. Słyszałem tylko ludzi na wozie (- wariat jakiś jeździć nie umie albo patrz pani jaka głupia baba, na tory weszła) Zatrzymałem się. Na szczęście nie zdążyła dojść do szyn po których ja jechałem. Głupio się uśmiechnęła i odwróciła w druga stronę, żebym przypadkiem nie spojrzał jej w oczy. A wzrok mój był bardzo surowy. Jak by ona wpadła pod koła to by chyba nie było szkoda. Ale dziecko. Sama mam małą córeczkę i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, takiej bezmyślności ludzi. Może przez to, że jeżdżę tramwajem bardziej uważam. Czasem zachowania pieszych pozostawiają wiele do życzenia.
No cóż. Takie rzeczy są na porządku dziennym
„Sama mam małą córeczkę i ”
Fajna literowka 🙂
(Pozdrawiam z baaardzo archiwalnych wpisow)