Piękny słoneczny dzień dziś był tylko po południu zaczęło lać strasznie i tramwaje stanęły ale nie wiem dlaczego bo ja już w domku byłem. W każdym bądź razie rano jeździłem sobie spokojnie.
Zatrzymałem sie na przystanku i poczułem dziwnie znajomy swąd hamulców bębnowych. Rozejrzałem się ale nigdzie nie było dymu, kontrolka podczas jazdy też się nie świeciła. Ale już na następnym przystanku zauważyłem w lusterku wydobywający się dym z drugiego wagonu. Dwie osoby przyleciały szybko do mnie z informacją, że coś sie pali i strasznie śmierdzi. Wyciągnąłem rękawiczki co by się nie pobrudzić, bo trzeba opuścić luzowniki na jednym z wózków. Ludzie się pytali czy pojedziemy. Szybko odpowiedziałem, że nic sie nie dzieje i zaraz jedziemy. Ale co niektórzy zrezygnowali i poszli pieszo a jak już ruszyłem to patrzeli na mnie ze wściekłością. Ale przecież mówiłem, że pojedziemy.
Ach bym zapomniał. Najważniejsza wiadomość dzisiejszego dnia. Zmieniłem radio.
ze starego na nowe
A jak ładnie i głośno gra no i w dodatku bez zakłuceń. W nocnym będę mógł robić dyskoteki 😉