Niedawno miałem przyjemność się przejechać z team leaderem albo on miał przyjemność przejechać się ze mną w kabinie, bo to w sumie ja prowadziłem. Taki mamy tutaj „zwyczaj”, że co dwa lata jedzie ze mną mój przełożony i sprawdza jak sobie radzę, jakie popełniam błędy, zadaje czasem pytania. Coś jak by w stylu egzaminu lub odnowienia pozwolenia na tramwaj.
No i tak sobie jechaliśmy srutututu czas leciał. Okazało się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, oby tak dalej ble ble ble. Zwrócił mi tylko uwagę na to, że za wcześnie naciskam przycisk zezwalający na otwarcie drzwi, bo jeszcze podczas jazdy czyli ostatnie metry już na przystanku. Dopóki wóz się toczy dopóty drzwi zostaną zamknięte mimo, że ja pozwoliłem już im na otwarcie, światełko na przycisku mruga a pasażer może już nacisnąć i czekać na zatrzymanie i otwarcie.
Masło maślane chyba z tego wyszło ale nie umiem tego wyjaśnić jaśniej 😉 oooo znów maślanie 😉 No ale do rzeczy. Powiedział mi, że tak nie wolno i , że jak ktoś naciśnie przycisk kiedy już mruga a tram jeszcze jedzie to włączy się hamowanie awaryjne.
No mało się nie poplułem ze śmiechu. Spojrzałem na niego litościwym wzrokiem i zapytałem się czy żartuje. On mówił to serio……Zaproponowałem zakład o 50€ lub o to że dokończy moja zmianę jeśli ja mam rację ( wróć wyżej….znaczy że nic się nie stanie jak zezwolę drzwiom na otwarcie mimo, że wóz się toczy, a pasażer naciśnie gorący guzik, ot takie zabezpieczenie). Nie chciał się założyć.
Nam to tłumaczyli tak że podczas hamowania tram może wpaść do poślizgu, koła przestaną się kręcić i wtedy hamulec elektrodynamiczny zastąpi hamulec mechaniczny (postojowy). I w tym przypadku mamy spełniony warunek dla otwarcia drzwi (włączony hamulec mechaniczny) mimo to, że pojazd wciąż się rusza. I jeżeli motorniczy naciśnie przycisk przed faktycznym zatrzymaniem wagonu, no to istnieje ryzyko, że drzwi się otworzą podczas jazdy. Ale może te wasze wagony posiadają inny system blokowania i nic takiego nie grozi. Więc tylko tak sobie kombinuję 🙂
Ale bardzo ciekawy blog. Trzymaj się kolego, pozdrawiam z Czech!
Widzisz i to jest dobre tłumaczenie i ma sens. W poślizg wpadłem może dwa razy. Raz przy prędkości 70km/h jak trawę kosili a drugi raz przy prędkości 25-30km/h daaaaaleko od przystanku. Wezmę pod uwagę twoje uwagi 😉