Dzień jak co dzień. Godzinę wcześniej rozpocząłem służbę. Śnieg sypał i słońce świeciło. Raczej nie typowa irlandzka wiosna. Na przed ostatnim przystanku „hospital” zatrzymałem się, otworzyłem drzwi, kilka ciał wysiadło. Nagle w lusterku-kamerze widzę osobnika biegnącego w moim kierunku, ku przodowi. I krzyczy, wyjątkowo zrozumiale…”ty jebany kutasie, chciałeś mi nogi obciąć”. W takich sytuacjach mój mozg nie reaguje na język ojczysty. Klient zaczął gestykulować. Drzwi zamknąłem sygnał do odjazdu dałem i maszyna ruszyła. Kątem oka zauważyłem, że gość się oddala. Niestety myliłem się. On brał rozpęd i z impetem uderzył w bok mego bolidu. Padł na ziemie nieruchomo….Długo walczyłem sam ze sobą co robić. W końcu to nie ja go uderzyłem tylko on, jak się później okazało usiłował kopnąć MÓJ tramwaj. Kilkadziesiąt osób obserwowało co się dzieje wiec zatrzymałem się i przez radio poinformowałem dyspozytora o zdarzeniu. Po krótkiej wymianie zdań pozwolił mi odjechał w kierunku ostatniego przystanku. Po dojechaniu do końca trasy, zadzwoniłem do szefa z telefonu prywatnego i poinformowałem, go, że był to mój rodak niestety. Dyspozytor przez radio bardzo ładnie powiedział do chłopaków z ochrony na miejscu,żeby poinformowali policjantów iż pasażer ten był wulgarny i obrażał kierowcę . A kierowca był w stanie to zrozumieć ponieważ pochodzą ze zbliżonej lub tej samej grupy językowej. Ech ta poprawność polityczna ;). Zanim zawróciłem policja już była na miejscu i udzielała poszkodowanemu pomocy w postaci zakucia go w kajdanki. Był pijany i agresywny. Ambulans został wezwany. Ja z powodu stresu poprosiłem dyspozytora o wysłanie kogoś za mnie na trasę. Moja prośba została spełniona i zyskałem dwie godziny extra przerwy. Stwierdzono brak uszkodzeń w tramwaju 😉
Kurdę, fajnie masz. Coś się dzieje. Nie to co u mnie, tylko siedzę i wciskam Enter co parę sekund.
A tak na poważnie to współczuję. Sam trafiłem parę razy na pijanych, agresywnych rodaków, żadna frajda.
A jak on na to wpadł, że mu chciałeś nogi uciąć skoro biegł za tramwajem?
Zapomniałem dodać, że on jechał jako pasożyt yyy pasażer w moim tramwaju 😉
A jak byś tak XPIL zamiast enter, naciskał DEL, później strzałka w dół cztery razy, następnie 30sek trzymał backspace i znów enter ? Gwarantuje na koniec dnia emocje 😀