Przejechałem gościa. Właściwie przejechałem nad nim i nic mu się nie stało, bo robi to nieznajomy dość często. Od roku próbują go namierzyć i załapać ale jest nieuchwytny. Jeden z pierwszych kursów, jechałem na pół senno, jedno oko otwarte drugie się przymyka. Miedzy szynami zauważyłem coś czarnego, jakby worek na śmieci. Na dworze jeszcze była lekka szarówka więc widoczność nie była doskonała. Tuż przed samym dziobem zauważyłem kształty ludzkie. Lewa ręka, głowa, tułów i prawa ręka, Obiekt leżał nieruchomy. Hamować nie było sensu no bo i po co. Wiedziałem o istnieniu tego jegomościa i , że niektórym motorniczym już się coś takiego zdarzyło więc wielkiej paniki nie było tylko lekki stres. Jeszcze jadąc nad nim przez radio zgłosiłem o zaistniałym zdarzeniu i przekazałem motorniczemu w tramwaju na przeciwko, który właśnie mnie mijał, żeby uważał. Kolega na torach równoległych zauważył delikwenta i powiedział w którym kierunku się udał. Dyspozytor zapytał się mnie tylko czy wszystko OK ze mną i czy mogę kontynuować zmianę. I tak miałem przerwę za 30 minut więc przejeździłem do końca. Na miejsce zostali wysłani kontrolerzy biletów ale niestety nie znaleźli pana kaskadera. Zdarzenie miało miejsce na odcinku od Redcow Hotel do przystanku red cow w kierunku z miasta. Na filmie nr7 -„czerwona linia czesc 1″można ten odcinek zobaczyć między minutą 17min48sek a 18min05sek. Rów pomiędzy szynami jest dość głęboki. Mniej więcej na około pół metra więc spokojnie leżący człowiek się chowa.
http://www.dailymotion.com/video/xujmyz_lezy-marian-piosenka-kabaretowa_music
Posłuchaj Tomuś tej piosenki na roźluźnienie nerwów.
Może to Wardęga? W jego stylu takie zabawy :/
To stres ale masz i doświadczenie, szczególnie ze stopiątek, które teraz nie da ci spanikować jak młoda siksa w pierwszym lepszym przypadku, następnym razem pociągnij debilowi po piasecznicy, uwierz, zastanowi się następnym razem, spróbuj stanąć w kanale przy załączonej piasecznicy a w trakcie jazdy na pewni wasze Citadisy sypią jak Bóg nakazał (a nie oszczędnie, jak PESA w Polsce, niemieckie używki potrafią sypnąć tak, że przy 60km/h za wozem zostaje mała pustynia w powietrzu i pod wozem). Jak nie da rady wyleczyć gościa to maksymalnie zniechęcić.
Świetne rozwiązanie Herbatnik. Tak zrobię jak mówisz. Piach po całej długości i do tego jeszcze kilka razy uderzę szynowym. Huk się robi niezły a w tym dołku będzie miał dodatkowy efekt. Tylko czy trafię na niego jeszcze raz? JUż się nie mogę doczekać na spotkanie :D:D
Wardęga chyba nie, za daleko 😉 ale może jakiś naśladowca. Chociaż z drugiej strony nie mogę znaleźć żadnego filmiku więc może to tylko tak dla siebie robi 😉