Jak ja nie lubię ludzi ze słuchawkami. Może nie koniecznie wszystkich ale szczególnie tych którzy słuchają muzyki w tramwaju za pomocą słuchawek a i tak wszystko słychać na drugim końcu. No kur(za) noga. Za 5 lat głuchy. Czy ja zrzędzę, czy się starzeje?? Ups. A może nie?!
Kolejny typ nielubianych to słuchający muzyki za pomocą słuchawek podczas jazdy samochodem. Jak taki kierowca lub kierowniczka ma słyszeć co się dzieje dookoła, czy ktoś trąbi, czy ktoś krzyczy, że został rozjechany lub inne podobne?
No i chyba ostatni nie lubiani to rowerzyści i piesi ze słuchawkami. Dwa lata temu kolarz ze słuchawkami został poturbowany poważnie przez tramwaj. Co dzień zdarza się jakiś delikwent wchodzący, słuchający ale nie patrzący. W centrum, pod mostem Dart-a mijaliśmy się z kolegą luasami. Już z daleka widziałem osobnika przechodzącego z prawej na lewą stronę jezdni.Czekał tylko aż tramwaj z jego prawej przejedzie. Nie miał zamiaru spojrzeć w lewą stronę, gdzie już ja się zbliżałem. Obserwowałem go cały czas, nawet przez szyby tramwaju który mnie mijał i wiedziałem, że wejdzie prosto pod mój bolid. Nie pomyliłem się. Hamowałem już wcześniej. Dzwonek, trąbka. Zdążył uciec z lekko przestraszoną miną. Nawiązałem kontakt wzrokowy z uciekinierem. Niestety zamiast przepraszam zobaczyłem dwa palce (coś jak gest kozakiewicza używany w PL lub jeden środkowy palec) i dużo wyzwisk w moim kierunku.
Pieszy ten być może, nieświadomie wydał wyrok na kolejną osobę, która trafi na mnie. Jak wyjdzie nagle z za wozu, będę mało przewidujący, nie zdążę zahamować……i……
A ja dalej będę czujny i rozważny 😉