Jechał sobie driver swoim tramwajem, zatrzymał się na przystanku, otworzył drzwi. Wtem spostrzegł jakiegoś mężczyznę który usiłuje wejść do tramwaju z psem. Jak wiadomo, zwierzęta są zabronione w Luasie. Wyjątkiem są psy przewodnicy i małe zwierzątka zamknięte w klatkach na czas transportu. No i pan wsiadł a driver do dyspozytora zwrócił się z zapytaniem czy można przewozić duże psy. Ten zgodnie z formułką odpowiedział, że nie wolno. Kierowca włączył mikrofon i powiedział, że szanowny pasażer musi opuścić pojazd, bo w przeciwnym wypadku zostanie wezwana policja a tramwaj nie jedzie dalej. Podobno powtórzył to dwa razy i ruszył. Dlaczego ruszył? tego nie wiem i dyspozytor był zdziwiony również, że tram odjechał z przystanku a gość nie wysiadł. Okazało się, że był to niewidomy mężczyzna z psem przewodnikiem właśnie o ile się nie mylę to jakiś prawnik lub zbliżony do tych kręgów. Widuję tego gościa w okolicy sądów w specyficznym stroju dlatego śmiem tak twierdzić. Przez radio kierowca poinformował dyspozytora a i przy okazji nas wszystkich, że był to niewidomy i poprosił o jego numer służbowy. A co dalej będzie? To się okaże 😉 na pewno nic strasznego ale wstydu się chłopak najadł co nie miara.
Ciekawe że nie wolno z psami… Ja jestem kierowcą autobusu w Londynie. U nas nie ma problemu ze zwierzętami w transporcie publicznym. Co prawda kierowca ma prawo odmówić ale dzieje się tak chyba dość rzadko. Ja np nigdy nie odmawiam.