Dziś chciałbym nominować pasażera do nagrody „kurtyzana” roku. Nie użyłem bardziej popularnego (wulgarnego) słowa ponieważ zaglądają tutaj nieletni i nie będę ich edukował ;).
Uzasadnienie:
Pewnego dnia kolega na końcowym przystanku zadzwonił do kawiarenki na Beachwood czy mogli by mu wynieść kawę na przystanek kiedy podjedzie. Podał dokładną godzinę kiedy podjedzie i numer wozu. Sprzedawca nie miał z tym żadnego problemu. Podjechał, zatrzymał się,otworzył drzwi. Pasażerowie zaczęli wysiadać i wsiadać. Do okienka w kabinie podszedł sprzedawca, podał kubek z kawą na wynos, motorniczy zapłacił. Tramwaj bez żadnego opóźnienia odjechał.
Kilka dni później ów motorniczy został wezwany na rozmowę w powyższej sprawie. Otóż jeden z pasożytów (pasażerów) zadzwonił i powiedział co widział i że mu się to nie podobało. Nie wiem dokładnie jakie padły słowa i oskarżenia ale rozmowa ustawiająca do pionu została przeprowadzona.
Powinienem chyba również nominować to tej nagrody osobę u nas w pracy która zdecydowała się zdyscyplinować motorniczego. Taka sprawa powinna zostać zduszona w zarodku a gość który dzwonił z taką skargą powinien zostać lekko zrugany, że zajmuje zbędnie czas na linii telefonicznej.
Czy było jakieś zagrożenie ? Czy było opóźnienie? Jeśli nie, to o co drżeć koty.
Cóż … to po prostu INDOLENCJA tych osób które skargę przyjęły.