W niedziele byłem na zielonej. Od czasu do czasu pojawiają się „safety notice” notki bezpieczeństwa np. o ograniczeniu prędkości na danym odcinku, o robotach na torach itd. Obowiązkiem każdego jest zaraz po podpisaniu listy obecności zapoznać się z takową notatką i podpisać. Jeden z motorniczych tego nie zrobił. Dyspozytor John zauważył to i przeczytał informację przez radio 😉 na ogólnym kanale. Śmieszne to trochę, bo nie była to rzecz bardzo poważna no ale cóż to tylko John.
Wczoraj w hali O2 znów jakieś występy. Tym razem X Factor, coś w rodzaju Mam Talenta;), czy Gwiazdy Śpiewają. Tłumy nastolatków szalały. Przez radio usłyszałem jak jedna motornicza prosi o ochronę lub CSO żeby zajrzeli do jej tramwaju bo piją palą i ogólnie rozrabiają. Tak się złożyło, że wszyscy właśnie byli w The Point a zdarzenie miało miejsce na drugim końcu linii, blisko Tallaght. I tak sobie jechałem, a byłem już w centrum, i nagle usłyszałem w kabinie głos dyspozytora: – ogłoszenie do ludzi jadących w tramwaju nr.xxx w kierunku centrum przystanek RedCow, tramwaj ten nie pojedzie dalej z powodu kilku osobników rozrabiających na pokładzie. Będziemy oczekiwać na przyjazd policji. Normalnie zdębiałem. Myślałem, że tylko ja mogę robić ogłoszenia przez mikrofon w MOIM tramwaju a tu się okazało, że i dyspozytor może zrobić to samo i to w dodatku do konkretnego wozu. Sprzęt jest w fazie testów dlatego słyszałem to ja i jeszcze jeden kierowca.
Niedługo nawet pierdnąć nie będziesz mógł, bo dyspozytor poczuje 🙂
I tego właśnie się boje