Już ponad dwa lata tutaj siedzę, w sumie nic nie osiągnąłem. Cały czas stres w pracy, nerwy, niedomówienia. Jednym słowem dobra mina do złej gry. Postanowiłem wrócić. Staram namówić się małżonkę ale ona jakaś uparta. Powiedziała, że weźmie rozwód ze mną jak wrócę. Może i lepiej, przynajmniej będzie jej się dobrze żyło tutaj w Irlandii. Wydaje majątek na telefon, co dzień dzwonie po kilka godzin do rodziny, przyjaciół, znajomych. Tęsknie za WSZYSTKIM. Jednym słowem mam dość. Zastanawiam się czy brać wszystkie swoje rzeczy, znaczy czy przewozić je kurierem do Polski, czy zrobić wyprzedaż i zarobić parę groszy. Wypowiedzenie już napisane teraz tylko je dostarczyć do pracy. No i to by było na tyle przygody z Irlandią.
Nice try 😛
Nie załamuj się tak z powodu 1 kwietnia. Jeszcze tyle nowych sieci tramwajowych do zaliczenia przed tobą. Zrób sobie turne z 1-2 letnimi przystankami. A jak wrócisz to może polska i częstochowska siec tramwajowa dorówna europejskim.
Proponuje przepłynąć kajakiem ;))))
🙂 Dawaj na piechotę!
Przesilenie wiosenne jakieś… Albo prima aprilis 🙂
Wracaj, wracaj. Będzie więcej pracy dla nas.
Ejjj takie kiety to w okna ;d. Dzisiaj 1 kwietnia pff ;P!!