Ostatni dzień w pracy przed porodem należał do udanych. Się spokojnie jeździło do czasu, do czasu aż się okazało, że w The Point odbędzie się X Factor. Nie wiem czy tylko mnie się wydawała czy innym też ale jakoś było brak rezerwowych, żeby wysłać extra wozy. Tłumy były ogromne, aż się sam dziwiłem. Dyspozytor się mnie pyta przez radio: Tom, jak tam u Ciebie liczba pasażerów? Przeładowany, ponad 500 osób na pokładzie – odpowiedziałem świadomie. Pojemność tramwaju to około 280 osób ;). Za 30 min już dwóch gości z biura dostało swoje tramwajki i ruszyli na linię 😉
Poród?! Tak, tak to już pora. Drugi poTomek będzie się rodził za kilka dni. Stworzony na pierwszych wakacjach od kilku lat. Nowy tramwajarz/motorniczy no bo co tu robić w życiu jak nie jeździć tramwajem 😀
Klika dni temu kolega potrącił szanowną panią lumpa. Niestety, nie zabił jej a szkoda. Pogotowie, policja. Zabrali ją. Za pół godziny już siedziała w centrum na torach. Czyżby nie udana próba samobójcza ? I ja za to zapłaciłem……….
Co toz jest „na torcha”?
I… Rozwin prosze co znaczy ze ty zaplaciles? Kolesia zawiesili i miales ekstra szychte?
torach miało być 😉
Ja zapłaciłem, Ty zapłaciłeś i wszyscy którzy pracują zapłacili za to żeby szanownego dziada obsługiwało co najmniej 5 osób.
I bardzo dobrze; jak Ty zachorujesz na raka albo spędzisz trzy doby na oddziale intensywnej opieki, to też pójdą na to nie tylko Twoje pieniądze. Tak to działa.
Jubal, wiem, że to (raki,inne choroby znaczy się leczenie ich) pójdzie z moich pieniędzy i twoich (jeśli pracujesz) ale na pewno nie z pieniędzy które dostaje ta pijaczyna która nie przepracowała zapewne jednego dnia w swoim ciężkim życiu 😉