Każdy podróżujący komunikacją miejską wie, że jest to bardzo wygodne pod warunkiem, że nie stoi się w korkach. I tak właśnie wydziela się w tym celu Bus pasy, zamknięte dla ruchu normalnego w określonych godzinach lub 24h a tramwaje mają sygnalizację wzbudzaną, która daje im „zielone” kiedy potrzebują.
Trzy dni temu urząd miasta zdecydował się na odważny ruch i oddał nam dość spore skrzyżowanie. Zawsze było tak, że tramwaje czekały na swoje zielone a teraz mamy zielone na zawołanie. Dojeżdżam i już światło robi się pionowe i bez hamowania mykam przez skrzyżowanie. Zmienione zostało to po 8 latach ale nie obeszło się bez kłopotów. Cztery razy na dzień światła gasną całkowicie dla samochodów i tramwajów i wtedy panuje totalny chaos. Wtedy po kilku minutach zjawiają się panowie Garda i kierują ruchem.
Próbują kierować, bo oni pojęcia zielono różowego nie mają jak zachować się na skrzyżowaniu. Kabaret to mało powiedziane. Mogli by chociaż się z filmów amerykańskich uczyć jak to się robi. Tęsknię za panami Policjantami z Polski w białych rękawiczkach, z białymi mankietami i gwizdkiem. To jest pełen profesjonalizm.
A poniżej zdjęcia jak wyglądał przejazd przez skrzyżowanie.
Było tak:
Pierwsi dostawali światło na drodze nr 3 i 4 , następnie tramwaj na drodze nr 2 i na koniec pojazdy na nr 1. I powrót do syklu -> 4,3,2,1
Natomiast teraz jest tak:
Mają zielone na 3i4, dojeżdża tramwaj i cyk jest czerwone wszędzie a my suniemy po szynach, następnie nr 1 ma zielone i kolejny tramwaj dojeżdża i znów cyk i wszystko stoi oprócz tramwaju który automatycznie dostaje „pionową pałkę”
Analogicznie w kierunku przeciwnym:
Czyli inteligentna sygnalizacja, tak się to nazywa u nas. Też bywa awaryjna, jednak nikt ruchem wtedy nie kieruje. Stosujemy w tym czasie prawo dżungli, silniejszy wygrywa.