Dobrze nam w pracy. Rozpieszczają nas. Pamiętam jak wyglądała kantyna kiedy rozpoczynałem swoją przygodę z Luasem. Dwa stoły, kilka krzeseł, nie wygodna ławka. A dziś mamy sześć stołów z krzesłami,
sofy dość wygodne z Ikea 😉 i kuchnia gdzie wydają ciepłe posiłki. Nie próbowałem nigdy, bo zawsze jestem samowystarczalny. Takie przyzwyczajenie z domu 😉 kanapki zawsze w plecaczku :D.
Przez półtora roku mieliśmy krzesła-sofy też z Ikea ale niestety nie wytrzymały próby czasu i pracowników. U nas naprawdę wszystko zużywa się dużo szybciej i potrzebujemy towary do użytku mocno przemysłowego a nie codziennego zwykłego użytkownika domowego.
Te kubki plastikowe i opakowanie kawy znika do wieczora.