Wiwaty, brawa, czerwony dywan, szampan, kwiaty i niezliczone wywiady, tak rozpocząłem pierwszy dzień w pracy 😉
Widać, że koledzy i koleżanki stęsknili się za mną.
Razem ze mną wrócił też inny motorniczy, który w domu przesiedział 11 tygodni. Jego sprawa też toczyła się bardzo powoli bez jakiśkolwiek przyczyn. Ot tak, żeby pokazać, że można. Jego zarzut to „speeding” czyli za szybko prowadził. Za szybko oznacza 5km/h powyżej prędkości dozwolonej.
Jak już kiedyś wspominałem, atmosfera w firmie bardzo się popsuła po zmianie prezesa i pewnie nigdy już nie wróci do stanu sprzed kilku lat. No chyba, że coś si zmieni po jego odejściu…..