Skip to content
Tramwajowy.pl

Sygnał do odjazdu podrywa nawet paralityka do biegu

Tramwajowy.pl

Sygnał do odjazdu podrywa nawet paralityka do biegu

Prawie jak Lewandowski

Tramwajowy, 26-09-2015

Jak się nic nie dzieje to jest za spokojnie ale jak już się stanie to kumuluje się naraz kilka sytuacji. I tak w czwartek po południu ruszając z przystanku Jervis ktoś pociągnął za hamulec awaryjny, następnie za następny. Zatrzymałem się tuż przed skrzyżowaniem i w tym samym momencie drzwi się otworzyły. Zadziałał mechanizm który otwiera drzwi po 60 sekundach od pociągnięcia hamulca bezpieczeństwa. Po poinformowaniu dyspozytora przez radio udałem się na sam koniec tramwaju a zapchany był po sam dach. Tak to już jest w godzinach szczytu. Na zewnątrz zebrała się juz grupka gapiów. Okazało się, że jedna z pasażerek zasłabła i osunęła sie na podłogę. Zapytałem sie jej czy potrzebujesz ambulans lecz pani odmówiła i powiedziała, że dwa przystanki dalej wysiada. Taką tez wiadomość przekazałem do centrali. W tym samym momencie ktoś z pasażerów już dzwonił na 112 i zgłaszał zdarzenie i wzywał karetkę. I tu powstało zamieszanie. Powiedziałem dyspozytorowi, że pomoc medyczna NIE jest potrzebna ale ktoś już wzywa ambulans. Szef po drugiej stronie radia troszkę był zmieszany i zapytał ponownie
– Czy ona potrzebuje w końcu pomocy czy nie?
-Nie, nie potrzebuje ale ktoś już wezwał karetkę – powtórzyłem
-My się chyba nie rozumiemy-odpowiedział i zapytał ponownie – Czy potrzebujesz ambulans?
Odpowiedziałem krótko, że NIE i na tym zakończyłem rozmowę. Użyłem chyba zbyt dużego skrótu myślowego. Na myśli miałem „karetka nie jest potrzebna ale ktoś nadgorliwy wbrew woli zainteresowanej zadzwonił już po pogotowie”. Wszystko dobrze się skończyło i z 6 minutowym opóźnieniem pognałem dalej.

Piątek
W okolicach godziny 21 ruszyłem z przystanku Jervis (najwięcej zdarzeń chyba jest w tej okolicy). Tuż przed moim wozem dwóch gości zaczęło się bić. W pewnym momencie jeden z nich wylądował na torach. Zatrzymałem się a on pozbierał się szybko, ściągnął kurtkę i ruszył do kontrataku. Pomyślałem, że póki są na chodniku to przemknę obok nich po cichutku, na paluszkach. Niestety, nie udało się. Jeden z nich wylądował na boku mojego tramwaju. Niestety musiałem się zatrzymać, poinformowałem CCR o zdarzeniu, gość poprosił o ambulans i tak staliśmy 15 minut. Wszyscy wysiedli bez marudzenia nawet nie musiałem nikogo prosić ;). Po przyjeździe pogotowia ja ruszyłem do Connolly odstawić wóz bo w tym dniu już jazdy nie będę kontynuował. Przyjechał po mnie jeden z Team Lederów i wróciliśmy do zajezdni. W bazie czekała już pani z pojemniczkiem do badania na zawartość alkoholu i narkotyków i alkomatem. Wynik oczywiście był negatywny. I tak zakończyłem służbę przed czasem. Zdjęcia dostępne na FB a niebawem będą też w galerii na flickr.

Dziś jest sobota
Czy czeka mnie Hattrick? Oby nie 😉
Szerokości

W Irlandii

Nawigacja wpisu

Previous post
Next post

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Zdjęcia

Reklama

Tagi

awaria bomba Boże Narodzenie budowalańcy connolly czytanie dublin dziecko harmonia irlandia kanar kierowca kindle kolizja kolizja w Dublinie komputer książka w tramwaju Lot samolotem Luas Luas strajkuje motorniczy motorniczy uzywa telefonu narkoman noc ochrona w tramwaju opis pulpitu citadis pasażer pijak pilot pogoda w irlandii praca przystanek rezerwa Strajk strajk motorniczych sygnał sylweste w irlandii tramwaj tramwaj dublin urlop urodziny wakacje wycieczka tramwajowa wykolejenie wypadek
©2023 Tramwajowy.pl | WordPress Theme by SuperbThemes