Znalazł się niezły zdolniacha u nas w pracy. Pierwszy taki przypadek w historii naszej zajezdni. Dziś rano zauważyłem taką notatkę, która można przeczytać na załączonym obrazku. No więc od początku. Wszyscy wiedzą, że nasze tramwaje mają na obu końcach kabiny. Dzięki temu nigdzie na trasie nie ma pętli i zawracanie na trasie jest bardzo proste i potrzebne są tylko dwa zestawy zwrotnic. Każdy tez wie, że na zajezdni tramwaj stoi jeden za drugim. No i się przydarzyło. Rezerwowy został poproszony o przestawienie wozu. Wyszedł z kantyny, poszedł na tor, odpalił wóz i ruszył. Dojechał do miejsca zaznaczonego na zdjęciu (mapa).
Zmienił strony i zbaraniał, bo tuż przed nim stał tramwaj, który był dołączony mechanicznie ale nie elektrycznie. Poprosił dyspozytora, żeby zadzwonił na jego komórkę i tego dnia już się w kantynie nie pojawił. Wrócił dziś tj 8-go stycznia. Czeka go co najmniej jedno dniowy trening. Czy jakaś kara? Tego nie wiem ale na pewno żadnej kary finansowej.
Tak się zastanawialiśmy z kolegami, jak to możliwe, że nie nie czuł dodatkowych 40 ton na haku? A może te tramwaje są tak mocne, że nie ma różnicy jakie obciążenie ma silnik, i tak pociągnie. Jedno jest pewne. Do przetoczenia wiele kół, bo płaszczyzny porobiły się bardzo ładne, ponieważ wszystkie hamulce były załączone w tramwaju ciągniętym.
Nie rozumiem – co się stało z tymi kołami i dlaczego?
Już zmieniłem troszkę wpis, więc będzie łatwiej zrozumieć. Wszystkie hamulce były załączone, więc koła się nie kręciły i się starły
Aaa. Niby oczywiste ale nie zajarzyłem. Dzięki 😀
Heheheh! ale mnie rozbawiłeś ! hahahaha!!!!! czytam to jeszcze raz, i nie wierzę w te fakty. hahhahhaha! Mocny gość -ten motorniczy . hahhahahahhaaaa!!!