Jakiś czas temu pisałem o pani, która zemdlała w moim wozie. Niedawno mój Team Leader podszedł do mnie i poprosił o wypełnienie papierka. Nie wiedziałem co to może być. Oczywiście musiałem napisać raport i wyjaśnić mniej więcej co się stało, ilu świadków, czy wezwana była policja lub ambulans, jakie warunki pogodowe, widoczność itd itd.
Raporty to integralna część tej pracy. Ma to sens, bo jak taka pani zjawi się za rok i powie, że nikt jej nie pomógł i żąda odszkodowania to wszystko będzie czarno na białym opisane, sytuacja co i jak i gdzie się działo i wszyscy jesteśmy kryci.
Raporty sporządza dyspozytor, na żywo podczas zdarzenia, żeby żaden fakt nie umknął. Zapisuje numer tramu, numer rozkładu, numer kierowcy, lokalizację i opisuje całą sytuację. Kierowca za kilka dni musi przeczytać jego „zeznanie”, napisać swoją wersję, podać jak najwięcej detali i oddać do odpowiedniej komórki. Raport zostanie zarchiwizowany ale nie wiem na jak długo.
Takie raporty robimy nawet po hamowaniu awaryjnym.
Dodaj komentarz