Taka sytuacja:
Kilka dni temu tuz po 23 zepsuł się tramwaj. Po kilku próbach ratowania go, nadawał się tylko do spychania do zajezdni. Tak się niestety stało, że to ja zostałem pierwszy, który będzie zbierał pasażerów po tych dwóch wyłączonych z ruchu. Tłumów nie było ale kilku maruderów się znalazło. Opóźnianie było dość spore i zostałem poproszony czy mogę z ludźmi wracać do zajezdni a nawet do końca trasy jeśli by się dało. Nie odmówiłem. Dwa dni później tylko za to, że zjechałem niecałe 30 minut później zostałem 2,5h zwolniony z pracy wcześniej 😉
A w między czasie, na prywatnym profilu na FB napisałem, że „taka sytuacja” spychanie itd i dodałem, że muszę do ubikacji a nie ma gdzie. Kilka minut później jak nie nawet kilka sekund później zadzwonił telefon. Dyspozytor dzwonił i zezwolił na opuszczenie pojazdu w celu załatwienia potrzeby. Długo węszyłem po kontach ale wszędzie gdzieś ktoś się kręcił.
Mówię wam, jak ciężko jest znaleźć miejsce w mieście po północy, żeby się załatwić jak człowiek jest trzeźwy.