Wczoraj padło słowo powrót.Nie za miesiąc ani nawet za rok ale w planie dziesięcioletnim trzeba będzie takie założenie zrobić.Ale to tylko plany, życie pokaże co będzie dalej. Sam nie jestem do końca zdecydowany na zostanie czy powrót.Jestem tutaj dwa i pół roku i już trochę przyzwyczaiłem się do tutejszych warunków, stylu życia i bycia. W dresie w niedziele na zakupy do marketu wypada wyjść 😉 kupić auto za tygodniówkę, auto a nie sypiącego się kaszlaka, jechać na wakacje raz w roku (chociaż my byliśmy tylko raz ;p) bez wielkich oszczędności. Mieć przerwę (bezpłatną) w pracy w normalnych warunkach gdzie można zjeść obiad,. Ale z drugiej strony płacić za czynsz 1/3 pensji nie za bardzo mi się uśmiecha, patrzeć na tutejszych (i naszych) nierobów też już mi się nie chce, puścić dzieci do szkoły? nie wiem, brak doświadczenia w tym temacie chociaż obserwując co się dzieje na ulicach, przystankach to strach iść tu do szkoły. Może w pl podobnie w końcu ja już dawno opuściłem podstawówkę czy liceum.
Trzeba by wprowadzić jakiś długoterminowy plan oszczędzania i inwestowania. No nic, zobaczymy pożyjemy. Koniec świata bliski bo już w 2012 więc może mnie ten dylemat ominie 😀
A narazie przypomnienie z wakacji 😉
Iść dalej, tyle sieci czeka. Choć pewnie ze względu językowych to raczej zostaje coś w UK, USA i Austrarii. To może metro w NYC? 😀
Tomek, roztyłeś się !
Tak troszkę 😉 taki to kryzys …….w Irlandii
widziałem na kimś takie wdzianko – mam nadzieje że to nie te same!!!!!! / ale brawa za odwage !
Jeździłeś w czewie tramkiem? 🙂 A teraz linię na Błeszno budują. Odkąd pamietam chciałem pracować na kolei albo w tramwajach. Jak masz pracę którą lubisz i do tego w miare dobrze płatną to zazdroszczę.