Linia zielona. Zabrałem ze sobą pyszny obiadek. Zrobiłem dwa kolka i udałem się na przerwę go zjeść. No i się okazało ze nie ma sztućców w naszej kantynie. Znaczy jest 20 noży ale ani jednego widelca. No i zjadłem wszystko małą łyżeczką bo dużych tez nie było. A ze złości kopnąłem automat z napojami i wypadł jeden red bull przez „niby” przypadek.