Nie lubię poniedziałków. A szczególnie gdy wcześniej miałem trzy dni wolnego. Ale najważniejsze jest to, że w sobotę Polska wygrała z Belgią a ja mogłem to jak zwykle obejrzeć na żywo w jak zwykle ekstra towarzystwie Krisa i Włocha :P. No ale cóż w niedziele już trzeba było powrócić do rzeczywistości a dziś udać się do pracy. Przede mną całkiem niezła perspektywa pracy, bo jeszcze jutro a w środę na noc a później znów dwa dni wolne. Tylko, że w sobotę i niedzielę trzeba będzie iść na pierwszą zmianę.