Dzis był mały wypadek na trasie zielonej. Darek potrącił jakiegoś starszego gościa. Szczęście w nieszczęściu że nic mu nie obcieło. Tylko kupa krwi na ziemi, bo głowe sobie rozbił. A ja dziś zostałem zaskoczony przez sygnalizator B04 który powinien świecić pionową kreską dla mnie a świecił poziomą. Zacząłem hamować, dołożyłem do tego hamulec szynowy prawym kciukiem a na dodatek prawym najmniejszym palcem trzymałem przycisk RTS który powinien załączyc światło dla mnie. I tak się stało. Nie musiałem awaryjnie hamować, bo wiem jak to może być bolesne dla pasażerów. Dzionek zleciał dość szybko, w sumie miałem 2,5h przerwy a ostatnim kółkiem troszke się zląkłem. Zostało kilka przystanków do końca, sunałem 70 km/h zaświeciłem długie światła i w tym miejscu zobaczyłem gościa. Nawet nie próbowałem hamować, bo to i tak by nic nie dało. Tylko dzwonek i tyle. A stał naprawde baraadzo blisko