Zajechałem do pracy na moim motorku i pomimo tego, że miałem spodnie przeciwdeszczowe 😉 to i tak moje drugie spodnie były mokre. No i musiałem się rozebrać w łazience i trochę podsuszyć je. Śmiesznie to wyglądało. Dzień zapowiadał się na bardzo długi a zleciało bardzo szybko. W połowie miałem dwie godziny przerwy, bo jedną rundkę miałem pokrytą przez gościa z rezerwy a druga godzina to była moja przerwa obowiązkowa. Na jednym z przystanków nie poczekałem na pewnego pasażera który kupował bilet. Nie czekałem tylko dla tego, bo zaraz za przystankiem są światłą i jak nie trafisz w okienko, pomimo tego, że naciśniesz przycisk RTS to czeka sie około 2 minuty na zmianę świateł. No i gościu pojechał następnym ale tak się zdenerwował, że zaczął coś niszczyć, demolować. Przez radio słyszałem jak CSO (sprawdzający bilety) bardzo pilnie prosi o przyjazd policji, bo szanowny pan jest bardzo agresywny. Oczywiście gość ten został zarejestrowany przez kamery na przystanku jak i w tramwaju i być może następnym razem nie będzie już tak agresywny.
Na sam koniec ostatnim kursem jakaś Niki, bo sie przedstawiła nacisnęła przycisk, że chce rozmawiać ze mną. Oczywiście grzecznie zapytałem czy jest jakiś problem a ona poprosiła mnie żebym włączył jakąś muzykę a ona najbardziej lubi „The Cranberries”. No i to tyle. Odprowadziłem Citka na zajezdnię i wróciłem szybko do domu.