Kolacja zjedzona, prezenty odpakowane, herbatka wypita więc do pracy można iść. Niektórzy zasiadali dopiero do wigilijnych stołów gdy ja zaczynałem zmianę. Ludzi było dość dużo. Do godziny 23:30 było nawet bardzo dużo ludzi, wszyscy się gdzieś przemieszczali a młodzież pędziła na „pasterkę” gdzieś w lokalach, barach, pubach i dyskotekach. Po północy zrobiło się pusto. Ogólnie było dość miło i przyjemnie, w każdym radiu słychać było świąteczny nastrój. Zjechałem, później mieliśmy takie małe „opłatkowe” spotkanie po pracy 😉 i w domu było po godzinie 4 rano.
Następny wpis dopiero w niedzielę po południu lub nawet poniedziałek.